— To było tak, że ja już spałem, nagle mama zobaczyła przez okno dużo dymu i telefon od babci, iż w jej mieszkaniu doszło do pożaru. Nie tracąc ani chwili dłużej pobiegłem wraz z tatą do budynku, który znajduje się około 8 metrów od mojego domu. Gdy wpadliśmy do środka było wielkie zadymienie, a sąsiad babci starał się gasić płomienie za pomocą miski i butelek, ja z tatą próbowaliśmy się dostać do babci na poddasze (budynek 2 piętrowy wielorodzinny o niebezpiecznej zabudowie zawartej). Gdy dostaliśmy się do środka pierwszym zadaniem była ewakuacja babci, która bała się wyjść gdyż płomień był duży dochodził do drzwi od jej mieszkania — relacjonuje Paweł Jaroń. — Babcia wyszła szybko na dwór, a ja przez ten czas próbowałem stłumić ogień do momentu, gdy tata nie wyszedł z mieszkania z ciepłą odzieżą babci. Następnie przeprowadziliśmy sprawną ewakuację pozostałych mieszkańców budynku.
Akcja ratowniczo-gaśnicza trwała 5 godzin, uczestniczyło w niej 13 zastępów straży pożarnej.
— Paweł Jaroń jest członkiem OSP Orneta. W styczniu br. w Braniewie złożył przysięgę wojskową, podczas której z rąk Dowódcy 4 Warmińsko-Mazurskiej Brygady Obrony Terytorialnej, odebrał list gratulacyjny za wyniki uzyskane podczas szkolenia podstawowego. Bohaterski czyn terytorialsa świadczy o odpowiedzialności i pamięci o żołnierskim etosie służby ojczyźnie oraz lokalnej społeczności — dodaje ppor. Anna Szczepańska z 43 blp.
Polecany artykuł: