To nie była udana runda wiosenna dla Zatoki, zespół do meczów przystępował w osłabieniu, w efekcie czego punkty zdobywał z trudnością i na koniec sezonu zagrożony jest spadkiem z tabeli.
- Jest mi strasznie przykro, że tak wygląda końcówka tego sezonu. Przyszedłem do Zatoki pomóc, a na dzisiaj zastanawiam się czy ktokolwiek jest w stanie w tym wszystkim pomóc. Za wyniki odpowiada zawsze trener i to ja ponoszę za nie odpowiedzialność. Przepraszam kibiców, że muszą oglądać taką Zatokę i że nie wszystkich w moim zespole udało mi się przekonać, że to wyjątkowy Klub w którym warto być bez względu na brak pieniędzy czy boiska do treningu. Od roku słyszę, że tutaj tak zawsze było i jest mi przykro, że nie udało mi się przekonać większej ilości ludzi, że może być inaczej, to ja za to odpowiadam. Od bardzo długiego czasu nie trenujemy w grupie przypominającej zespół, nie jesteśmy przygotowani do meczów i to niestety widać. Przepraszam też tych kilku zawodników, którym na tym wszystkim zależy, którzy są na zajęciach, zwalniają się z pracy, dla których to po prostu ważne, którzy siedzą po meczach ze łzami w oczach, bo jest nas za mało byśmy dali radę - mówi trener Zatoki, Piotr Zając.
Po meczu z Mazurem Ełk Piotr Zając oddał się do dyspozycji Zarządu klubu.
Polecany artykuł: