Piłkarze z grodu nad Pasłęką do meczu przystąpili w osłabieniu: na boisko nie wybiegli Kacper Korkliniewski i Oskar Rynkowski.
W dniu meczu dowiedzieliśmy się, że złe samopoczucie po szczepionce uniemożliwi grę Kacprowi Korkliniewskiemu i Oskarowi Rynkowskiemu. Było to dla nas spore osłabienie, ale drużyna pokazała charakter i poradziła sobie w dobrym stylu. Duży wpływ na wydarzenia boiskowe miał silny wiatr. W pierwszej połowie to my mieliśmy łatwiej, w drugiej rywale. Szkoda, że prowadząc 1:0 nie zdobyliśmy drugiego gola, bo mieliśmy dwie dobre okazje. Po przerwie wiedzieliśmy że Jeziorak postawi wszystko na jedną kartę. Liczyłem, że uda nam się wprowadzić dobre kontry. Jeszcze przed stratą bramki mieliśmy dwie okazje, które mogły nam przynieść bramkowe sytuacje, ale zabrakło mam w nich spokoju i lepszego rozegrania piłki. Straciliśmy gola po stałym fragmencie gry, a potem żaden zespół nie był już w stanie zadać decydującego ciosu. Z przebiegu meczu myślę, że remis jest sprawiedliwym wynikiem - mówi trener zatoki Piotr Zając.
Po świątecznym, krótkim odpoczynku piłkarze wybiegną na boisku już w środę 07 kwietnia. Tym razem w Biskupcu Pomorskim walczyć będą o awans do ćwierćfinału pucharu Polski.
Polecany artykuł: