Sylwia Kubik jest nauczycielką mieszkającą w Dąbrówce Malborskiej, a także matką, żoną, radną i od niedawna pisarką. 36-latka jest zakochana w miejscowych krajobrazach, historiach i wiejskim życiu. W swojej debiutanckiej powieści "Pod naszym niebem", pisze o mieszkańcach, którzy rozwiązują mniejsze i większe życiowe problemy. A wszystko to dzieje się na malowniczym Powiślu, który sąsiaduje z jednej strony z Warmią, a z drugiej - z płaskimi Żuławami.
- Chciałam pokazać te moje piękne Powiśle, jego niełatwą historię i chciałam pokazać tę historię z punktu widzenia zwykłych ludzi, którzy na tym powiślańskim terenie się osiedlili, zamieszkali, pokochali go, ale musieli się także z tymi trudami historycznymi borykać. "Pod naszym niebem" to książka zdecydowanie inna od literatury, która dziś króluje na wydawniczym rynku. Czytelnicy nie znajdą tu przemocy czy sensacji. Jest za to dużo o sile, nadziei i dobru, które mieszka tak naprawdę w każdym człowieku - opowiada Sylwia Kubik.
Inspiracją do powstania powieści były m.in wydarzenia, z którymi mierzyła się rodzina pisarki. Córka Sylwi, Gabrysia urodziła się jako skrajny wcześniak, w 6. miesiącu ciąży. Ważyła zaledwie 800 gramów. Rodzice długo walczyli o życie dziewczynki. Dziś Gabrysia to radosna 7-latka, "żywe srebro", która niebawem pójdzie do szkoły.
- Wtedy, gdy walczyliśmy o życie córki, było dla nas ważne, żeby normalnie, zwyczajnie żyć. Dlatego pomyślałam, że stworzę książkę, która będzie takim "kocykiem literackim", przynoszącym dobre emocje, która da nadzieję, pokaże, że nigdy nie jest za późno na szczęśliwe życie, że można je ułożyć. Że właśnie te zwykłe, codzienne życie jest piękne - dodaje autorka.
Powieść odkrywa także wiele nowych "smaków Powiśla". Konfitury truskawkowo-miętowe, czy kwiaty bzu smażone w cieście naleśnikowym to tylko kilka przykładów.
Na półkach jest także dostępna kontynuacja powieści "Pod naszym niebem" - "Miłość pod naszym niebem". W planach Sylwia Kubik ma także wydanie powieści, której akcja toczy się na Żuławach.