- Za każdym razem, kiedy byśmy nie jechali na miejsce, nigdy nie wiemy dokładnie, jak się zachowa przedmiot wybuchowy, niebezpieczny, lezący w ziemi ponad 70 lat. nie ma tutaj słowa rutyna - mówi starszy chorąży sztabowy Stanisław Śmigielski dowódca patrolu saperskiego z Braniewa.
W ubiegłym roku jego saperzy usunęli ponad 5 tys. niebezpiecznych znalezisk, w tym m.in. bomby lotnicze, pociski artyleryjskie i granaty.
- To są przedmioty pochodzące z czasów II wojny światowej z reguły pozostałości tzw. zardzewiałej śmierci, przedmioty wybuchowe i niebezpieczne w postaci różnego rodzaju pocisków, granatów, min - tym, czym operowały armie w czasie II wojny światowej - dodaje starszy chorąży sztabowy Stanisław Śmigielski.
Saperzy apelują, by samodzielnie nigdy nie próbować dotykać, czy przenosić tego typu rzeczy.