Z wstępnych ustaleń wynika, że kierujący składem ciężarowym z naczepą najechał na stojący na pasie awaryjnym pojazd osobowy. Na wypadek natknęli się brygadowi ratownicy, którzy właśnie wracali wojskową karetką z działań prowadzonych poza rejonem macierzystej jednostki.
Liczy się każda minuta
W związku z tym, iż byli pierwsi na miejscu zdarzenia, natychmiast przystąpili do pomocy poszkodowanym.
- Zobaczyliśmy samochód osobowy, który był wgnieciony przez ciężarówkę w barierki – opowiadają ratownicy.
Żołnierze z 9 brygady od razu się zatrzymali, zabrali sprzęt ratowniczy i pobiegli do poszkodowanych. Sami zabezpieczyli miejsce zdarzenia i samochód. Kierowca był uwięziony w mocno zniszczonym pojeździe, co uniemożliwiało jego wyciągnięcie. Było to możliwe dopiero po dotarciu straży pożarnej i użyciu specjalistycznego sprzętu.
- Po wyciągnięciu kierowcy prowadziliśmy resuscytację krążeniowo-oddechową aż do przybycia zespołu ratownictwa medycznego, gdyż poszkodowany nie oddychał. Następnie przekazaliśmy wszystkie niezbędne informacje oraz całą akcję ratunkową lekarzowi, a sami zajęliśmy się kierowcą ciężarówki – dodają ratownicy.
Tragiczny finał
Niestety 40-letniego kierowcy samochodu osobowego nie udało się uratować. Pod wrażeniem profesjonalizmu żołnierzy 9BBKPanc. byli funkcjonariusze policji, straży pożarnej i medycy, którzy podziękowali im za natychmiastowe podjęcie akcji ratunkowej.
"Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!"