W czwartek, 24 lutego, około godziny 4 rano polskiego czasu wojska rosyjskie zaatakowały Ukrainę. Świat wstrzymał oddech. Już wczoraj media społecznościowe lotem błyskawicy obiegły zdjęcia kolejek na stacjach benzynowych oraz bardzo wysokich podwyżek cen paliw.
Na stacje ruszyli także braniewianie. Tutaj pojawiły się kolejki, wprowadzono reglamentację paliwa. Limit wyniósł 10 litrów na samochód.
Burmistrz Braniewa Tomasz Sielicki wskazuje, że rozmawiał już z przedstawicielem koncernu Orlen, który wyjaśnił przyczyny reglamentowania paliwa.
- Koncerny mają duże zapasy paliw i na dzień dzisiejszy realizowane są wszystkie zamówienia. W związku z samonakręcającą się spiralą paniki powstał jednak popyt takiego rzędu, za którym logistyka zwyczajnie nie nadąża. Jeśli zaś chodzi o podwyżki cen paliw nawet o 100%, to odpowiadają za nie przede wszystkim nieuczciwi sprzedawcy, którzy wykorzystując sytuację narzucają na ten surowiec nieuzasadnioną olbrzymią marżę - tłumaczy na swoim fanpejdżu burmistrz Braniewa.
Polecany artykuł: